Nie od dzisiaj wiemy, że prawidłowe odżywianie jest fundamentem naszego zdrowia. To od dostarczenia odpowiednich substancji odżywczych, witamin oraz składników mineralnych zależy czy nasz organizm będzie funkcjonował poprawnie i czy niczego nie będzie mu brakowało. Nie inaczej jest w przypadku diety mamy karmiącej.

Prawidłowo zbilansowana dieta w okresie laktacji zapobiega niedoborom składników odżywczych w organizmie mamy oraz wpływa na jej dobre samopoczucie. Tematem dzisiejszego wpisu jest żywienie podczas laktacji oraz prawdy i mity na jego temat.

Światowa Organizacja Zdrowia (WHO) rekomenduje wyłączne karmienie piersią, do ukończenia 6 miesiąca życia dziecka. Jest to optymalny i wzorcowy sposób żywienia niemowląt. Wiedza oraz świadomość dotycząca zalet karmienia piersią sprawiła, że kobiety coraz częściej decydują się karmić potomstwo w ten sposób. Niestety równie często spotykają się z przekazywanymi z pokolenia na pokolenie „złotymi radami”, które nie tylko nie pomagają im w tym wyjątkowym przeżyciu, ale często i szkodzą.  Mama, ciocia, koleżanka czy babcia to często dla nas autorytet, niekiedy większy od doradcy laktacyjnego czy dietetyka.

Najpopularniejsze mity dotyczące karmienia dziecka piersią

1. Kolka u dziecka to zła dieta mamy

Kiedy u Malucha pojawiają się kolki, niepokój, płacz – pierwsze co słyszy karmiąca mama – to przez Twoją dietę. Rozsypują się złote rady, że nie należy zjadać nic smażonego, kapusty, grochu ani żadnych strączków. Młoda mama ze strachu przed tym, że może zaszkodzić dziecku, zaczyna jeść wyłącznie chleb z masłem i kilka gotowanych warzyw. Czy to dobre rozwiązanie?

Kolka niemowlęca to w ciągu pierwszych 3 miesięcy życia dziecka, jeden z najczęściej zgłaszanych problemów przez rodziców. Niestety do tej pory, nie ustalono jasnej przyczyny jej występowania. Natomiast wiadomo już, że jest ona związana z niedojrzałością przewodu pokarmowego naszego noworodka, a nie z tym jakie pokarmy spożywa mama. Strączki oraz warzywa cebulowe i kapustne zawierają wiele drogocennych składników – dlatego jeżeli organizm mamy toleruje je bez zarzutu – nie ma obowiązku wykluczać ich z diety. Nie zaszkodzą dziecku, a pamiętajmy, że priorytetem jest dobrze odżywiony organizm mamy.

2. Zakaz spożywania produktów alergizujących

Kolejnym bardzo często powtarzanym mitem wśród młodych mam jest ten dotyczący zakazu spożywania pokarmów, które potencjalnie mogą wywoływać alergię u niemowlaka. Eliminowane są często truskawki, orzeszki ziemne, owoce cytrusowe, jajka, ryby czy mleko. Prowadzone badania wykazały jednak, że zarówno kobiety w ciąży jak i karmiące piersią nie powinny profilaktycznie unikać tych produktów w obawie przed wystąpieniem alergii u swojego potomstwa. Podstawą do zastosowania diety eliminacyjnej u mamy karmiącej mogą być nasilone objawy nadwrażliwości pokarmowej u niemowlęcia. Wówczas należy udać się do lekarza, w celu zbadania dziecka. Zleci on prawdopodobnie wykonanie odpowiednich badań i jeżeli będzie taka potrzeba (nigdy nie profilaktycznie) – zaleci dietę wykluczającą dany składnik. Eliminacja produktów „na zapas” nie jest wskazana.

Natomiast, aby zmniejszyć ryzyko wystąpienia alergii, bądź nadwrażliwości u naszych dzieci musimy zadbać o naszą dietę przed planowaną ciążą, oraz w jej trakcie. Usunąć z niej alkohol, papierosy, produkty wysoko przetworzone, konserwanty oraz sztuczne dodatki. Zadbać
o aktywność fizyczną i zdrowy styl życia. 

3. Bawarka (herbata z mlekiem) i wypijanie dużych ilości mleka poprawi laktację

To kolejny mit, przekazywany z pokolenia na pokolenie. Na dzień dzisiejszy nie ma żadnych naukowych dowodów potwierdzających tę teorię. Ponadto wystarczy zauważyć, że żadne samice ssaków nie piją mleka, a są w stanie wyprodukować odpowiednią ilość i jakość pokarmu dla swojego potomstwa. Czy więc u nas powinno być inaczej?

4. Nie pij kawy! To szkodzi dziecku

Kawa, ale również herbata, czekolada i kakao to źródło kofeiny, która z łatwością przechodzi do mleka a wraz z nim do organizmu naszego dziecka. Jej usuwanie z ustroju jest dosyć długie, dlatego może zdarzyć się tak, że dojdzie do akumulacji kofeiny w organizmie malucha. Może to powodować nadmierną pobudliwość dziecka, wywoływać niepokój albo problemy z zasypianiem. Ale czy musimy kompletnie zrezygnować z picia kawy podczas laktacji? Nie. Dzienny limit przyjmowanej kofeiny to około 300 mg. Dla przykładu: jedna filiżanka kawy rozpuszczalnej to średnio 65-75 mg, natomiast parzonej około 100 mg – 115 mg. Podczas laktacji najlepiej ograniczyć ilość tego napoju – do 1 lub 2 słabych kaw dziennie.

5. Zjadanie cebuli i czosnku spowoduje, że dziecko odrzuci pierś

Jeżeli w trakcie trwania ciąży, spożywałaś te produkty, Twoje dziecko jest już do tego smaku przyzwyczajone. Istnieją również badania, które pokazują, że niemowlęta chętniej piją mleko mamy o nowym, wyraźnym smaku, np. właśnie cebuli, albo czosnku. Nie ma więc potrzeby usuwania ich z diety. 

Czy mogę jeść wszystko?

I tak i nie. Całkowicie zabronione jest picie alkoholu (przenika on do mleka) oraz palenie papierosów.  Warto również wstrzymać się ze spożywaniem surowych produktów takich jak: ryby, jajka i mięso. Mogą one powodować zatrucia pokarmowe, które objawiają się wysoką gorączką, wymiotami albo biegunką. 

Najważniejsze jest, aby nasza dieta podczas karmienia piersią była przede wszystkim urozmaicona a posiłki w miarę możliwości spożywane regularnie (z własnego doświadczenia wiem, że dla młodej mamy może to być wyzwanie, ale warto próbować). Pamiętajmy również, że zapotrzebowanie energetyczne podczas karmienia piersią wzrasta średnio o około 500 kcal w pierwszym półroczu i z biegiem czasu maleje. Równie ważne jest nawadnianie organizmu – zawsze warto mieć przy sobie małą butelkę wody.

Dbajcie o siebie i pamiętajcie, że szczęśliwa mama to szczęśliwe dziecko.

Autor: Natalia Żywalewska, dietetyk kliniczny i autorka bloga “Gotuj z dietetykiem”