Wybierasz przedszkole z ambitnym planem zajęć: językiem angielskim (jako wykładowym), hiszpańskim, francuskim i chińskim. Oprócz tego co tydzień garncarstwo, judo, szachy, taniec, flamenco, gra na skrzypcach. Przecież trzeba wykorzystać okres życia dziecka, w którym mózg chłonie jak gąbka.

Myślisz sobie, może to za mało i zapisujesz je jeszcze na dodatkową piłkę nożną – może zostanie drugim Lewandowskim? Balet- kto wie, może będzie sławnym tancerzem oraz na arabski, ponieważ może opłaci się handel z tym regionem świata? Oczywiście, lekko przekoloryzowałam, ale znam oferty przedszkoli działających w ten sposób.

Zajęcia dodatkowe – kiedy powiedzieć dość?

Jestem osobą, która lubi proponować swoim podopiecznym różnorodne warsztaty oraz zajęcia dodatkowe, do wyboru. Trzeba jednak pamiętać, że podstawą codziennego dnia jest pewnego rodzaju stabilizacja, ułożenie, które daje nam poczucie bezpieczeństwa. Dokładnie tak samo jest w pracy. Większość z nas nie lubi monotonii, ale lubi wiedzieć na co możemy liczyć w danym dniu. Różnorodność w przypadku dzieci jest ważna pod kątem tematów, jakie porusza się w codziennym bloku dydaktycznym. Wychodzę z założenia, że nie ma tematów za trudnych. Jeżeli nie umiem czegoś dzieciom prosto wytłumaczyć to znaczy, że sama tego do końca nie rozumiem. Wszechstronność języka, który używamy oraz zagadnień. które omawiamy jest podstawą budowania ciekawych świata ludzi. Rozwojowo ważniejsze jest, w mojej ocenie, codzienne urozmaicenie tematyczne, a nie przebodźcowanie naszych podopiecznych ciągiem zmieniających się cyklicznych zajęć. To po prostu męczy i zbyt bardzo stymuluje układ nerwowy oraz zaburza integrację sensoryczną (o integracji sensorycznej pisałam tutaj).

W mojej ocenie, stoimy u bram kolejnej „rewolucji technologicznej”. Człowieka zastępuje sztuczna inteligencja w kwestiach i zawodach, których wcześniej, my zwykli śmiertelnicy, nie przewidzieliśmy. Jaka jest w takim razie nasza przyszłość jako ludzi? Gdzie będą pracować nasze dzieci?

Osobiście uważam, że praca, którą mamy w tej chwili do wykonania my, jako rodzice oraz pedagodzy (szeroko rozumiani), to przekalibrowanie umiejętności, które mają posiadać nasze dzieci. Patrząc na zmieniające się środowisko gospodarcze oraz technologiczne, stawiam na: kreatywność, twórczość oraz elastyczność. Te cechy uznaję, za czołowe, jako optymalną bazę dla naszych dzieci na przyszłym rynku pracy. Uważam, że te cechy, jeszcze przez jakiś czas będą nieosiągalne przez sztuczną inteligencję. Będą więc wysoko na listach osób odpowiedzialnych za dział HR w instytucjach i przedsiębiorstwach.

W takim razie jak tego dokonać?

Kreatywność, twórczość są cechami, które możemy wyćwiczyć i robimy to od maleńkości. Cechy te bazują na zdobytej wiedzy. Żeby móc tworzyć i wymyślać nowe rozwiązania, trzeba najpierw zgromadzić obszerną bazę danych. Przy wykorzystaniu której, stworzymy coś nowego, cennego, innowacyjnego. Z tego powodu tak ważne jest czytanie i oglądanie z dziećmi przeróżnych tematycznych książek. Wwybór na rynku różnego rodzaju atlasów, albumów dla dzieci jest ogromny. Dzięki temu możemy poszerzać razem z dziećmi słownictwo, dotyczące danego tematu. Możemy dzielić się swoimi pasjami i hobby, chodzić na wystawy oraz różnego rodzaju przedstawienia. Na początku, kiedy dzieci są małe proponujemy im bardzo różnorodne tematy. W momencie kiedy widzimy, że są czymś szczególnie zainteresowane i wykazują „talent”, zawężamy tematykę.

W przedszkolu blok dydaktyczny powinien być planowany podobnie. Warto poruszać różne tematy, niekoniecznie tak oczywiste jak zmienność natury, święta okolicznościowe, ale również mniej oczywiste jak, sławni Polacy, kosmos, piramidę żywieniową, żywioły, inscenizacje wierszy dla dzieci, podstawowe prawa natury oraz proste prawa fizyczne i mechaniczne… Ogranicza nas tylko własna wyobraźnia.

Nieocenione jest również w budowaniu wyobraźni, która jest sprzężona z kreatywnością: leżenie w ciszy i obserwowanie przepływających po niebie chmur, czas wolny na „kombinowanie” i eksperymentowanie, marzenie i główkowanie co można zrobić nieoczywistego z przedmiotów dostępnych wokół.

Czym się kierować wybierając zajęcia dodatkowe?

Moim kluczem jest zaopiekowanie się podstawowymi kompetencjami człowieka: rozwojem ruchowym, emocjonalnym, językowym, logiczno-matematycznym, artystycznym, wpływającym na poczucie piękna.

Uważam, że u dzieci w wieku 3-6 lat przede wszystkim najważniejszy jest rozwój motoryczny, czyli wszelkiego rodzaju zajęcia ruchowe, KTÓRE ZAINTERESUJĄ DZIECKO (nie przenosimy swoich niezrealizowanych marzeń i aspiracji na dzieci!). Nie zaobserwowano, aby nadmiar zajęć ruchowych, szczególnie u dzieci aktywnych ruchowo wpływał negatywnie na rozwój. Trzeba jednak pamiętać o tym, żeby zachować odpowiedni czas między intensywną aktywnością ruchową, a snem. Jest to warunkiem regenerującego odpoczynku nocnego, w czasie którego mózg musi mieć czas na spokojne przeanalizowanie i zapisanie wszystkich informacji z dnia.

Drugim bardzo pozytywnie wpływającym rodzajem zajęć, są zajęcia językowe. Ważne jest jednak to, żeby nie przesadzić. Język polski uważany jest za dosyć trudny, warto ułatwić ciut dziecku przyswajanie naszej mowy brakiem zbytniego rozproszenia i ograniczenia się do drugiego języka. Chyba, że rodzina ze względu na pochodzenie rodziców operuje kilkoma językami. Naturalne w życiu wykorzystanie języka zadziała bardzo pozytywnie na wielojęzyczność naszego dziecka. Pozytywny stosunek do języka obcego jest bardzo ważny. W wieku przedszkolnym każda nauka odbywa się poprzez zabawę, takie pozytywne skojarzenie nauki języka ułatwi ją na późniejszym etapie edukacji.

W moim rankingu trzecie miejsce zajmują wszelkiego rodzaju zajęcia dodatkowe artystyczne, które rozwijają motorykę małą, równolegle wpływając na rozwój sfery mózgu odpowiedzialnej za mowę.

Kolejne to zajęcia ogólnorozwojowe, wpływające na myślenie logiczne oraz konstrukcyjno-przestrzenne, takie jak szachy, robotyka, budowanie z klocków oraz wszelkiego rodzaju zajęcia muzyczne. Zebrałam ostatnio opinie od nauczycieli matematyki na różnych etapach edukacji i wszyscy jednogłośnie uważają, że kompetencje matematyczne mocno u dzieci spadają.

Kiedy odpuszczamy, a kiedy konsekwentnie motywujemy dziecko do zajęć dodatkowych?

Główną zasadą w psychologii jest granica wieku 12 lat. Do dwunastego roku życia pozwalamy dzieciom na eksperymentowanie i szukanie swojej ulubionej dziedziny. Powyżej 12. roku życia, jeżeli widzimy że dziecko złapało „bakcyla” i wykazuje predyspozycje do danego sportu czy aktywności, konsekwentnie motywujemy je do tego dalej.

Dla mnie ważna jest obserwacja dzieci. Podchodzę do dzieciństwa z otwartym pytaniem do siebie: jak ja bym chciała, żeby wyglądało mój dzieciństwo? Mnie szczególnie bliskie jest podejście, że mottem dzieciństwa powinna być mikro i makro przygoda, na wzór „Dzieci z Bullerbyn”.

Autor: Mirosława Wolnik, pedagog i założycielka przedszkola „Przystanek Przygoda”

Wejdź i zobacz nasz profil