“Para buch! Koła w ruch…” i tak oto koło za kołem, dzień za dniem, krok po kroku, wdrożymy się w nowy rytm. Nie wiem, jak u ciebie, ale u mnie wrzesień to prawdziwa logistyka. Kalendarz zapełnia się wpisami wszelakimi i etap “najpierw powoli jak żółw ociężale” jest krótki i dotyczy głównie dzieci przy wstawaniu. Potem to już nabieramy tempa, przyspieszamy i pędzimy! A w tym wszystkim chodzi o to, by nie sapać i ledwo zipać, by nie być mamą zalataną, a odlotową.

Ta logistyka, to umiejętność zarządzania sobą w czasie, ale nie taka, by być tu i tu, i tam… wszędzie. Bo wszędzie się nie da. To umiejętność określenia priorytetów i tego, co ważne.

Bez tego trudno będzie ruszyć i ciągnąć wagony, które same sobie doczepiamy. Poziom zmęczenia będzie tak duży, jak armata z wagonu szóstego, a entuzjazm “buchnie” z komina i tyle go zobaczysz. 

Co zatem robić, by ta logistyka lekko, łatwo i pełną parą toczyła się w dal? UCZYĆ!

Zapytasz: Kogo? Czego? Kogo? Co? I nie chodzi mi tu o deklinację. O dopełniaczu, bierniku i twórczości Tuwima dzieci będą uczyć się w szkole. Niech tam zdobywają wiedzę, poszerzają horyzonty myślowe, rozwijają ciekawość świata, dowiadują się tego i owego, zawierają przyjaźnie. 

Jednak poza testami, kartkówkami, wypracowaniami, przyjdzie im zdawać jeszcze inne, równie ważne egzaminy – z odpowiedzialności i samodzielności. I tu, nasza w tym wielka rola. Rzecz w tym, że nie można wymagać i oczekiwać jednego czy drugiego, bez dawania dzieciom szansy, by same spróbowały. Tak, pewnie potrwa to dłużej (sznurowanie butów przed wyjściem), być może coś się stłucze, rozleje, albo ktoś założy skarpety nie do pary, albo ktoś zapomni o zadaniu domowym, trampkach, bidonie. 

Puff – jak gorąco! Uff – jak gorąco! 

Będą takie momenty, że naprawdę zrobi się gorąco. Jest to też lekcja dla nas – mam. Uczymy się razem z dziećmi. Dla nas jest to  trening cierpliwości, odpuszczania, delegowania zadań. 

Początkowo może wydawać się on trudny, mozolny i ciężki. Jednak z każdym dniem będzie lżej, łatwiej, tu stuknie, tam puknie i zacznie trybić, a ty zaczniesz dostrzegać pozytywy z tego płynące. 

Oczywiście wszystko zależy od kontekstu, wieku dzieci, waszej sytuacji rodzinnej. A także ilości wagonów i zasobów, jakie masz. Życzę tobie zatem buchającej energii, gorącego entuzjazmu i zapału. Byś dała sobie czas na to, by odsapnąć, cieszyć się widokami i czuć się jak wagonie pierwszej klasy, doceniając siebie za wrześniową logistykę. Zobaczysz też, jaka to będzie “fraszka, igraszka” i duma dla twoich dzieci (i ciebie również), gdy nauczysz je odpowiedzialności i samodzielności. Są to bezcenne w dzisiejszym świecie umiejętności, bezterminowe bilety na odlotową podróż przez życie. 

Autor: Karolina Choszcz, coach

Źródła: 
1. Fragmenty wiersza Juliana Tuwima pt. "Lokomotywa"