Jaki dźwięk wydają żaby? Jeśli odpowiedziałaś skrzecząco „rabbit, rabbit”, mam dla Ciebie ciekawostkę: większość żab wcale tak nie brzmi. W rzeczywistości różne gatunki żab mogą gdakać, chrząkać, ćwierkać i gwizdać. A czy wiesz jakie dźwięki wydaje rodząca kobieta?  Jeśli nigdy nie uczestniczyłaś w prawdziwym porodzie, twoja wizja dźwięków porodowych prawdopodobnie pochodzi z Hollywood.

Jako zagorzały krytyk filmowych porodów,  chciałabym postawić hipotezę, że hollywoodzkie porody mają z prawdą tyle samo wspólnego, co ja z fizyką kwantową. Scenarzyści podzielili odgłosy porodów na trzy kategorie. Pierwsza to krzyk udręki – kobieta wydaje go, gdy poczuje pierwszy skurcz porodowy. Krzyki te mają na celu zakomunikowanie, że nieuchronnie zbliża się poród, krwotok lub eksplozja brzucha. Druga – to kobieta rzucająca wulgaryzmami w partnera, czyli : „Nigdy mnie już nie dotkniesz!” , „To wszystko Twoja wina!”. Trzecia – to kobieta tonem nie znoszącym sprzeciwu żąda znieczulenia: ” Przynieś mi znieczulenie, TERAZ”! Tego rodzaju odgłosy faktycznie istnieją w prawdziwym świecie, ale malują bardzo ograniczony i zniekształcony obraz roli dźwięku podczas narodzin.

Nasz głos jest jednym z najpotężniejszych sposobów wyrażania siebie

Niezależnie od tego, czy jest to radość, ból, smutek, strach, czy jedna z wielu innych naszych emocji, dźwięk jest integralną częścią informowania innych o naszym wewnętrznym doświadczaniu świata. Śpiewanie, mruczenie, jęki, chrząkanie i dyszenie podobne do tego w czasie seksu, są powszechnymi dźwiękami towarzyszącymi kobiecie podczas porodu. Poród może brzmieć jak rzymska orgia, ale również jak walczący niedźwiedź. Niestety wiele kobiet wstydzi się odgłosów porodu. Niegodne, pierwotne, czasem seksualne dźwięki, jakie może wydawać kobieta rodząca, niezgodne są ze społecznymi przekonaniami i postawami co wypada, a czego nie wypada robić kobiecie. Niektóre kobiety martwią się, że przeszkadzają innym rodzącym. Inne starają się milczeć, bojąc się oceny swoich partnerów lub personelu. A kiedy personel szpitala prosi je aby przestały hałasować (moje osobiste doświadczenie z porodu) to już zawstydzenie pełną parą.  

Gdy przyjeżdżam na pierwszą wizytę połogową do domu pacjentki, zawsze pytam o przebieg porodu. Jeśli podczas spotkania obecny jest również partner zdarza się, że komentuje to tak: „Była wspaniała – ani razu nie krzyknęła”. Nie przypominam sobie jednak, żebym kiedykolwiek słyszała: „Była fantastyczna – cały czas ryczała jak lew”. Jaka szkoda. Ponieważ po własnych porodach zarówno cichych jak i głośniejszych wiem, że „cicho” wcale nie oznacza „radzenia sobie”, a „głośno” nie oznacza „poza kontrolą”.

Odgłosy wydawane podczas porodu pełnią bardzo ważną funkcję

Nie powinny być w żaden sposób hamowane czy wyciszane. Krzyk manifestuje ból, otwiera usta, i dzięki temu pełni funkcję uwalniającą i rozwiązującą. Głośne i intensywne okrzyki, które rozpoczynają się od samogłosek otwierających takich jak ochch, achch, uchch zmniejszają ciśnienie śródbrzuszne. Dzieje się tak, ponieważ koncentrycznie napięta przepona hamowana jest przez ekscentrycznie napięte mięśnie brzucha. Ton krzyku intensyfikuje i przedłuża napięcie wdechowe przepony i mięśni brzucha, co ma wpływ na zwiększenie działania skurczy porodowych. Wydłużone wzdychanie i jęki pogłębiają objętość wdechową płuc, dzięki czemu kobieta jest lepiej dotleniona i wystarcza jej sił na dalszą część porodu. Poza tym, wydawanie dźwięków jest najlepszym środkiem zapobiegającym wstrzymywanie oddechu, czyli niekorzystnemu manewrowi Valsalvy.

Manewr Valsalvy – po głębokim wdechu następuje parcie z zatrzymaniem oddechu przez zamkniętą głośnię. Powoduje to wzrost ciśnienia w klatce piersiowej i upośledzenia powrotu żylnego do serca. Zmniejszeniu ulega częstotliwość bicia serca, jego objętość wyrzutowa i pojemność minutowa.

W starożytnych kulturach, doświadczone matki śpiewały kobietom podczas porodu, otaczając ją dźwiękiem powodującym przeniesienie świadomości w głębszy, spokojniejszy stan. Istnieje również funkcjonalne połączenie między strunami głosowymi a dnem miednicy. Wysoki krzyk zamyka gardło i zwiększa napięcie w obrębie krocza. Niskie odgłosy, takie jak gardłowe warczenie, rozluźnia je i otwiera.

Chcesz przeklinać? Nie krępuj się!

Istnieją również przyzwoite dowody medyczne, przemawiające za przeklinaniem podczas porodu. Używanie niecenzuralnych słów daje przypływ endorfin (hormonów przyjemności) mających działanie przeciwbólowe. Według naukowców, związek wulgaryzmów i uśmierzania bólu jest szczególnie silny u kobiet. Zależy on jednak od tego jak często kobiety posługiwały się takim językiem przed porodem. Kobiety które rutynowo przeklinają jak marynarze, nie doświadczają takiego samego przypływu endorfin jak kobiety, które przeklinają tylko w ostateczności.

Dźwięki jako wskazówki

Hałasowanie podczas porodu ma jeszcze jedną zaletę – pozwala położnej orientować się w przebiegu akcji porodowej. Zmiany dźwięków mogą być wskazówką dla personelu nie tylko o tym, na jakim etapie porodu się znajdujesz, ale także dostarczają informacji o tym, jak porodu doświadczasz: „Jest ciężko, ale daję radę” lub „Boję się i potrzebuję wsparcia”. Jeśli kobieta zaczyna wydawać wysokie, piszczące dźwięki (zamiast niskich i buczących), zazwyczaj włącza to lampkę ostrzegawczą personelowi szpitala (możliwe, że kobieta nie radzi sobie z bólem lub poród jest utrudniony ze względu na ułożenie dziecka).

Aby dźwięki o których mówimy, faktycznie wspomagały poród, ważne jest aby nie próbować ich wymuszać, ale być całkowicie nieskrępowaną w ich uwalnianiu. Moja rada dla przyszłych mam: zacznij praktykować wydawanie dźwięków podczas pobytu na toalecie. Spróbuj poeksperymentować z różnymi dźwiękami i poczuj jaki dają efekt w twoim ciele. Pamiętaj, aby ćwiczyć z rozluźnioną szczęką, która koreluje z rozluźnionym kroczem. Następnie ćwicz ze swoim partnerem porodowym, aby wiedział czego się spodziewać podczas porodu. Niech się przyłączy. Jego głos może być potężnym wsparciem dla twojego wokalnego porodowego rozpędu. Jeśli nie masz partnera, ćwicz z muzyką, ze swoim psem, podczas mycia naczyń, przed zaśnięciem. Niech twoja pieśń cię wzmocni i pamiętaj, że ona da ci siłę w czasu porodu.

Autor: Monika Gwardzik Fizjoterapia Uroginekologiczna