Poród jest nowym początkiem. To nowe miejsce nie jest przytulniejsze od cieplutkiego brzucha, ale daje nowe możliwości. Na początku może być trudno noworodkowi zmierzyć się z chłodniejszym miejscem, w którym trzeba „prosić” o jedzenie, a czasami ciężko będzie zasnąć. Na domiar złego nikt nie rozumie o co mu chodzi. A jaki ma to wpływ na rozwój mowy?

Mamy – kobiety, mają rozwinięte części mózgu, odpowiedzialne za mowę niewerbalną, aby zrozumieć mowę ciała dziecka oraz jego płacz. Dzięki temu po lekkim wdrożeniu jesteśmy w stanie odpowiedzieć w miarę sprawnie na komunikaty naszego maleństwa. Do życia w społeczeństwie jednak niezbędnie potrzebna będzie naszemu dziecku umiejętność komunikacji.

Mowa, jako część systemu porozumiewania się, jest ustnym środkiem komunikacji między ludźmi, niezbędnym do prawidłowego funkcjonowania w danej społeczności. Nie będziemy wgłębiać się w zawiłości i różnice między mową, językiem… Interesuje nas natomiast ogólnie to, że mowa stanowi pomost między ludźmi. Jej prawidłowa, zrozumiała dla innych forma, jest kluczem do prawidłowej socjalizacji, poczucia bycia częścią wspólnoty, a przez to do prawidłowego rozwoju osobowości..

Etapy rozwoju mowy

Rozwój mowy jest bardzo złożonym procesem, dla potrzeb tego artykułu skrócę go do podstawowych wytycznych rozwojowych. Więc w wielkim skrócie.

W pierwszym roku życia dziecko komunikuje się z dorosłymi za pomocą krzyku, głuży, gaworzy, wymawia pierwsze wyrazy: mama, tata, baba, lala. W drugim roku życia używa już prawie wszystkich samogłosek, z wyjątkiem nosowych (ą, ę) oraz wymawia niektóre spółgłoski (p, b, m, t, d, n, k, ś, ź, ć dź, ch), pozostałe zastępuje innymi; wypowiada się jednowyrazowo, np. kaczka – kaka, pomidor – midol, obcinając początek lub koniec wyrazów. 3-latek porozumiewa się już prostymi zdaniami, wymawia wszystkie samogłoski i spółgłoski (p, pi, b, bi, m, mi, n, ni, f, fi, w, wi, t, d, n, l, li, ś, ź, dź, j, k, ki, g, gi, ch). 4-latek wymawia głoski s, z, c oraz dz, natomiast pięcio, sześcio-latek wymawia głoski sz, ż, cz, dż, r, żeby w wieku siedmiu lat mieć poprawnie utrwaloną wymowę wszystkich głosek oraz opanowaną technikę mówienia.

Beata Władzińska, logopeda w Przystanku Przygoda

Co zrobić, aby ten proces przebiegał bez zakłóceń?

Rozwój mowy jest ściśle związany z życiem rodzinnym oraz synchronicznie z rozwojem psychomotorycznym oraz emocjonalnym. Jego poprawny przebieg możliwy jest przy poprawnej budowie zmysłu słuchu, aparatu artykulacyjnego oraz poprawnym poziomie funkcjonowania narządów mowy. Warto zwrócić w tym momencie uwagę na wszystkie wędzidełka oraz umiejętność ssania i przełykania przez dziecko. Bardzo często jest to pierwszy symptom, że dziecko może mieć problem z mówieniem. Zostawmy jednak te fizjologiczno-anatomiczne sprawy. Są one dosyć szybko wykluczane, przez obserwujących swoje dzieciątko rodziców oraz pomoc specjalistów: wykwalifikowane położne oraz pediatrów. Zajmijmy się tym w jaki sposób my rodzice wpływamy na rozwój mowy naszych dzieci.

W jaki sposób rodzice wpływają na rozwój mowy dzieci?

Podstawowym i głównym czynnikiem jest bowiem środowisko w którym wzrasta nasza pociecha.
Kiedyś, już bardzo dawno temu, kiedy moje dziecko miało roczek może dwa lata, znajomy zarzucił mi,
że zbyt poważnie rozmawiam ze swoją córką. To dało mi do myślenia… jak mówią inni rodzice do
swoich dzieci?

Pamiętajmy, że bogactwo słownictwa, jego zasób u naszych dzieci jest ściśle powiązany z tym jakim językiem oraz zasobem słów my operujemy. Nie chodzi tu o słownictwo ściśle naukowe czy techniczne, ale o rozmowę z naszym dzieckiem tak jakbyśmy rozmawiali z osobą dorosłą np. obcokrajowcem, który dopiero uczy się naszego języka.

Podczas takich rozmów w przypadku kiedy dziecko nie rozumie znaczenia jakiegoś słowa, zapyta i otrzymuje wyjaśnienie. Dzięki takim właśnie „dorosłym” rozmowom nasze dzieci znacznie zwiększają zasób swojej mowy i jej rozumienia.

Beata Władzińska logopeda w Przystanku Przygoda

To wykluczy infantylność i traktowanie naszej pociechy jak istoty mniej rozwiniętej od nas. Zależy
nam przecież na rozwoju naszych dzieci.

Drugim wg mnie ważnym czynnikiem jest język mówiony, czyli czytanie lub opowiadanie naszym dzieciom o tym co widzimy, co nas interesuje, o bogactwie i różnorodności która jest w naszym świecie. Słowo nagrane nie będzie już miało takiej mocy, a telewizor wręcz zakłóci rozwój mowy.

Wszelka elektronika dodatkowo rozprasza postrzeganie świata i powoduje, że dziecko będąc przebodźcowane, intuicyjnie chroni swój mózg, czyli odcina przyjmowanie bodźców, spowalniając
jego pracę. Z tego właśnie powodu, od wielu lat pojawiają się opinie, że „telewizja ogłupia”.

Kolejnym czynnikiem bezwzględnie zakłócającym rozwój mowy jest źle używany smoczek. Rozumiem, że jest to bardzo cenna pomoc dla rodziców. Ważne jest jednak pamiętanie, jaka jest jego funkcja. Ma zastępować pierś matki, która jest naturalnym uspokajaczem dla naszego dzieciątka. Dotyczy to tych dzieci, które mają bardzo silną potrzebę ssania, trudno je inaczej uspokoić. Kłopot ze smoczkiem pojawia się w momencie, kiedy buzia jest cały czas zajęta i ogranicza on możliwość komunikowania się ze światem.

Dlatego smoczek powinien być dopasowany do wielkości jamy ustnej naszego dziecka i wycofany z użycia jak najszybciej.

Beata Władzińska logopeda w Przystanku Przygoda

Co zrobić, kiedy mowa naszego dziecka nas niepokoi?

Pierwszą osobą do której zgłaszamy się z naszymi niepokojami, powinna być położna lub pediatra. Jeżeli nie są w stanie uspokoić nas ci specjaliści, warto udać się do polecanego neurologopedy. Neurologopeda jest specjalistą, który sprawnym okiem sprawdzi prawidłową budowę i motorykę aparatu artykulacyjnego oraz odeśle w razie wątpliwości do stomatologa, laryngologa oraz audiologa. Nie dajcie się zbyć, jeżeli czujecie, że rozwój waszego dziecka nie przebiega prawidłowo. Macie prawo być uspokojeni przez fachowców.

Na koniec ostatnia rada. Rozwój naszych dzieci przebiega najsprawniej, jak uważnie obserwujemy nasze dzieci, ale robimy to z lekkością, bez spinania się. W mózgu ośrodek mowy jest przytulony do ośrodka odpowiedzialnego za motorykę małą, czyli wszystkie zabawy manipulacyjne.

Dlatego bawmy się z naszymi pociechami w lepienie, zbieranie i segregowanie małych elementów. Pozwólmy na zabawę plasteliną, masą solną, na pomoc w lepieniu pierogów i dekorowaniu ciasteczek. Wycinajmy z dziećmi nożyczkami i twórzmy „projekty” np. domu, pokoju, wycieczki, placu zabaw czy sklepu z zabawkami. Stymulację rozwoju mowy możemy zacząć już kilku godzinach od narodzin naszego maleństwa. Jak? Otóż przez masażyki dłoni, uśmiechanie się do dzieciątka podczas przewijania, opowiadanie kolejnych czynności przy kąpieli. Z upływem czasu zamieniamy uśmiech przy przewijaniu na wykonywanie minek i wydawanie dźwięków, np.: A KUKU, WOW! Maleństwo po kilku powtórzeniach zacznie naśladować naszą mimikę i odgłosy. Z dzieckiem kilku miesięcznym bawimy się w zabawy dźwiękonaśladowcze: jak robi zegar? Tik-tak; jak robi krowa? Muuu; jak robi kotek? Jaki masz kaszelek? Itd. itp…

Beata Władzińska logopeda w Przystanku Przygoda

Bawcie się i delektujcie tym niezwykłym czasem, jakim jest początek życia waszych dzieci. Nasza planeta jest niezwykłym, inspirującym miejscem, korzystajmy z jej zasobów.

Autor: Mirosława Wolnik, we współpracy z Beata Władzińską, logopedą w przedszkolu Przystanek Przygoda

Wejdź i zobacz nasz profil