Chyba każdy maluch na różnych etapach swojego rozwoju, przechodzi przez okres „niejedzenia”. Jak sobie radzić z niejadkami i czy jest się czym martwić?

Gdy dziecko funkcjonuje prawidłowo, jest pogodne, zainteresowane zabawą, dobrze śpi, nie traci na wadze, nie podjada pomiędzy posiłkami i nie popija słodkich napojów, nie należy popadać panikę. Okresowe pogorszenie apetytu jest normatywne rozwojowo. Na pewno pamiętamy takie dni, kiedy nam samym nie chciało się nic jeść. Jest to chwilowe.

Złota rada dla rodziców: zachować spokój

Każdy człowiek ma wewnętrzny mechanizm, który mówi, ile jedzenia potrzebuje. Ingerując w niego, można utrudnić dziecku życie i doprowadzić do tego, że nie będzie w stanie regulować swoich potrzeb samodzielnie. Jedzenie nie powinno być walką i nie może się stać obsesją. Małe dzieci nie potrzebują dużych ilości. Wiele z nich zjada bardzo dużo jednego dnia, a następnego prawie nic. Bez obaw, dziecko samo się nie zagłodzi!

Większość małych dzieci przechodzi etap wybrzydzania. Jest ku temu ewolucyjny powód. Małe dzieci są genetycznie zaprogramowane, aby jeść wyłącznie rzeczy, które znają, ponieważ nieznane produkty mogą być trujące. Te osobniki, które były otwarte na nowości, prawdopodobnie nie żyły na tyle długo, aby przekazać swoje geny dalej, więc wszyscy pochodzimy z długiej linii wybrednych konsumentów

Nie należy przygotowywać dla malucha specjalnego jedzenia, ponieważ dostaje przez to zły przekaz. Lepiej postawić na stole zdrowe przekąski i pozwolić mu samodzielnie decydować, co wybiera. Jeśli menu przewidziane na kolację nie nadaje się dla najmłodszych, można położyć na stole kilka dodatkowych produktów. Nie martw się, że twoje dziecko zawsze będzie wybredne. To zdarza się bardzo rzadko. Daj mu tylko szansę na poznanie zdrowej żywności i pilnuj, by nie uzależniło się od fast foodów. Maluchy cieszą się jedzeniem tego, co jedzą ich rodzice.

Jak zachęcić dziecko do jedzenia?

Ważna jest świadomość, że odpowiedzialność za prawidłowe żywienie i wyrobienie właściwych nawyków żywieniowych już od pierwszych lat życia, spoczywa na rodzicach. Istotna jest dieta i zachowania żywieniowe całej rodziny, bo dziecko naśladuje w tym względzie rodziców i starsze rodzeństwo. 

To mama i tata decydują o składzie, porze, miejscu i atmosferze spożywania posiłków, a od dziecka zależy, ile ono zjada. Należy unikać zmuszania do jedzenia, poganiania dziecka w trakcie posiłku, zabawiania i odwracania jego uwagi w celu przemycania pokarmu. 

Rodzice muszą zrezygnować z oczekiwania, że dziecko przy każdym posiłku zje wszystko z talerza. Powinni pozwolić mu na pozostawienie części dania. Częstym błędem jest podawanie dzieciom zbyt dużej liczby posiłków (powyżej 4-5) i częste podjadanie. 

Nie należy zatem podawać dziecku przekąsek i słodkich napojów między posiłkami. W trakcie jedzenia nie powinno się też dziecka rozpraszać, ani nadmiernie zabawiać. Powinno być też zachęcane do samodzielnego jedzenia. 

Jedzmy posiłki razem z naszym dzieckiem, niech bierze z nas dobry przykład. Starajmy się też urozmaicać posiłki i dbać o różnorodność diety dziecka.

Metody radzenia sobie z niejadkiem:

  • Pierwszym sposobem na niejadka jest usunięcie z jego menu słodyczy, słodkich napojów oraz niezdrowych zapychaczy, ponieważ to one mogą być przyczyną tego, że dziecko nie chce jeść normalnych i zdrowych posiłków. 
  • Na początku można zapisywać to, co dziecko je lub nie je, każdego dnia. To pomoże w późniejszych analizach przyczyn niechęci dziecka do jedzenia. 
  • Dobrze jest planować posiłki tak, by brała w nich udział cała rodzina i wszyscy jedli to samo. Dobry przykład to najskuteczniejsza metoda na niejadka. 
  • Na posiłki warto zagospodarować więcej czasu – najgorsze, z czym musi zmierzyć się dziecko-niejadek to presja czasu przy posiłku i popędzanie. 
  • W czasie posiłków koniecznie należy wyłączyć telewizor i urządzenia mobilne, ponieważ uwaga malucha nie powinna być rozpraszana. Jeśli dziecko nie chce jeść, nie oceniaj i nie zmuszaj go na siłę. Jednocześnie nie proponuj dodatkowych przekąsek między posiłkami. Wówczas maluch szybciej zrozumie, że gdy nie zje obiadu, będzie głodny i będzie musiał zaczekać do kolejnego posiłku.
  • Aktywność fizyczna – wszelka aktywność fizyczna jest bardzo ważna w rozwoju dzieci, gdyż m.in. reguluje poczucie głodu i sytości. Gdy dziecko spędza cały dzień w domu, przed telewizorem lub komputerem, nie dziwmy się, że nie jest głodne lub je zbyt mało. Ruch fizyczny powoduje wydatek energetyczny, który skutkuje późniejszym, naturalnym uczuciem głodu. Zadbajmy o to, by nasze dziecko ruszało się codziennie!
  • Odpowiednia dieta – dziecko, któremu między posiłkami, oferuje się słodkie przekąski lub soczki, po prostu nie będzie głodne. Wszelkie słodkie przekąski i napoje zawierają m.in. cukier, który dostarczy energii, więc naturalnie nasyci młody organizm i zniweluje poczucie głodu. Podanie słodkiej bułki lub soku owocowego przed np. obiadem, na pewno nie pomoże w jego zjedzeniu, a wręcz odwrotnie. Podczas dnia, najlepiej podawać dzieciom 5-6 posiłków (w zależności od uczucia głodu i sytości, aktywności fizycznej, wielkości posiłków itp.). Pomiędzy posiłkami serwować naturalną wodę lub herbaty bez cukru. Soki i ciasta ( lub inne przekąski z dobrym składem) najlepiej podawać do posiłku lub po nim, jako forma deseru.
  • Dobry przykład – czasem nie zdajemy sobie sprawy, ze maluchy wnikliwie nas obserwują i zapamiętują nasze przyzwyczajenia i nawyki, później je naśladując. Nie bądźmy więc zdzwieni, jeżeli dziecko odmawia jedzenia warzyw do posiłku, skoro my sami ich nie jemy. Dobry przykład i odpowiednia postawa to podstawa do wyksztalcenia zdrowych zachowań żywieniowych. Pokażmy dzieciom, że zdrowe jedzenie może być smaczne. Maluchy, zdecydowanie chętniej spróbują czegoś, co na co dzień jest jedzone w ich domu przez dorosłych. Gdy wprowadzamy coś nowego do menu dziecka, jedzmy przy nim ten produkt. Dobry przykład dorosłych pozytywnie wpływa na decyzje najmłodszych i daje im poczucie dumy i zadowolenia, że skosztowały czegoś, co jedzą też dorośli.
  • Daj wybór, pozwól na samodzielność – narzucanie dziecku swojej woli lub decydowanie za niego w kwestii jedzenia, często przynosi negatywny i odwrotny skutek. W ten sposób pokazujemy dziecku, że nie jest ono samodzielnym i równorzędnym członkiem rodziny. Umożliwienie dokonania wyboru (np. kanapki z pomidorem lub rzodkiewką), wykształci w dziecku poczucie dumy i samodzielności, a dodatkowo ograniczy ewentualność zmarnowania niechcianego przez dziecko produktu. Postarajmy się zaakceptować wybór dziecka, nawet jeżeli nie będzie on według nas odpowiedni (np. kanapka bez warzyw). Nie powinniśmy też przesadzać – dwa lub trzy produkty spożywcze do wyboru będą wystarczające. W innym wypadku dziecko może poczuć się przytłoczone i „skołowane” ilością i różnorodnością produktów. Pamiętajmy – nie chodzi o stworzenie w domu „szwedzkiego stołu”- na to przecież i tak nie ma czasu. Chodzi o stworzenie prostej możliwości wyboru, która dla nas nie będzie problematyczna, a na dziecko wpłynie pozytywnie.

Autor: Paulina Ciupka, dietetyk i psychodietetyk