Na co należy zwrócić uwagę czytając składy kosmetyków? Czego unikać? Co nie służy naszemu zdrowiu i zdrowiu dziecka? Co kryje się pod skomplikowanymi nazwami?

Coraz bardziej przywiązujemy uwagę do zdrowego stylu życia, uprawiamy sport, jemy zdrowo, czytamy składy na żywności i wydaje nam się, że zrobiliśmy wszystko, aby wykluczyć każdego dnia wprowadzanie szkodliwych produktów do naszego organizm. No właśnie, słowo „wydaje się” jest tutaj znakomitym określeniem, ponieważ mało kto wie, jak szkodliwa a nawet czasem zabójcza jest dla naszego organizmu oraz dziecka w łonie matki, codzienna pielęgnacja.

Toksyny w jedzeniu kontra toksyny w kosmetykach

Toksyny spożywane w jedzeniu są metabolizowane przez wątrobę czy też przedostają się przez jelita-  te narządy są przyzwyczajone do kontaktu z toksynami. W przypadku położenia kosmetyków na skórę, toksyny są absorbowane bezpośrednio do krwiobiegu w przeciągu maksymalnie 48 sekund, bez dodatkowej ochrony. A nasza skóra to największy narząd w całym organizmie. 

Nie da się ukryć, że coraz większą uwagę przykładamy do pielęgnacji ciała stosując różnorodne kosmetyki,  dzięki czemu chcemy zatrzymać upływający czas, nie mając zupełnie świadomości, że składy które są w nich zawarte podstępnie ten proces przyspieszają, oraz powodują wzrost toksyn w organizmie, a to jak wiemy bardzo często jest powodem chorób nowotworowych.

Ilość toksyn w kosmetykach i produktach higieny intymnej

” Według różnych źródeł, kobieta dziennie nakłada na swoje ciało około 100–160 substancji chemicznych i używa około 12 kosmetyków lub produktów higieny osobistej, co może się przełożyć na absorpcję 2 kg chemikaliów w ciągu roku! Dodatkowo w kosmetykach używa się dziesiątek tysięcy składników, które często nie są ani odpowiednio uregulowane prawnie, ani odpowiednio przebadane.” 

Michał Undra Specjalista ds. zdrowia, ekspert od dietoterapii i medycyny funkcjonalnej

Coraz więcej osób zgłasza także negatywne objawy po użyciu kosmetyków. Pytanie, jaka jest przyczyna? Czy jesteśmy bardziej świadomi zagrożeń, bardziej wrażliwi na toksyny, czy po prostu kosmetyki są coraz mniej bezpieczne? 

„W Ameryce przeprowadzono badania, w których analizowano skład moczu losowo wybranych osób. Niestety nie udało się znaleźć żadnej osoby, która nie miałaby w sobie jakichś toksyn z produktów higieny osobistej lub kosmetyków. Ponadto wiele z tych toksyn wykryto także w krwi z pępowiny, mleku matek karmiących oraz krwi praktycznie każdego noworodka”

Michał Undra Specjalista ds. zdrowia, ekspert od dietoterapii i medycyny funkcjonalnej

Co to są w ogóle konserwanty w kosmetykach i do jakich celów są wykorzystywane?

Konserwanty zabijają bakterie, grzyby i inne mikroorganizmy w kosmetykach, ale także na naszej skórze. Zarówno te dobre jak i i te złe. Niszczą naszą naturalną florę bakteryjną na skórze, przez co skóra staje się coraz bardziej wrażliwa na działanie z zewnątrz, co może powodować np. gorszy zapach potu, wysypkę, trądzik itp. Konserwanty działają często drażniąco i alergizująco.

Oto czego trzeba unikać:

  • Parabeny (parabens, z dowolnym przedrostkiem, np. methyl-, ethyl-, propyl-, benzyl- albo butyl-)
    Są uważane za substancje zaburzające gospodarkę hormonalną, szczególnie przyczyniając się do nadmiaru estrogenów w ciele, przez co mogą powodować m.in. ginekomastię, zaburzenia kompozycji ciała, bezpłodność, a być może nawet nowotwory, szczególnie piersi. Przyspieszają starzenie skóry.

Znajdziemy je w:  w dezodorantach i antyperspirantach, w podkładach i pudrach, szminkach, perfumach, żelach pod prysznic, kremach, balsamach i olejkach do ciała, szamponach, w wielu kosmetykach dla dzieci.

  • Ftalany (Phthalates) – znajdują się przede wszystkim w mleczkach i balsamach do ciała, ponieważ nawilżają skórę i do tego zwiększają penetrację innych składników przez skórę, pomagają im także lepiej utrzymać się na skórze. Ftalany mogą zaburzać pracę tarczycy, powodować nowotwory oraz wpływają bardzo negatywnie na jej gospodarkę hormonalną i płodność – szczególnie u mężczyzn.

Znajdziemy je nie tylko w kosmetykach, ale także klejach, lakierach, laminatach czy farbach. Często kryją się pod nazwą parfum (Fragrance). 

A także:

  • Mineral oil, Petrolatum, Paraffin Oil, Paraffinum liquidum (olej mineralny, parafina, olej parafinowy) – produkty destylacji ropy naftowej. Zatykają pory, absorbują kurz i bakterie. Hamują wymianę gazową i metaboliczną w skórze. Uniemożliwiają swobodne wypływanie łoju na powierzchnię skóry. Stwarzają beztlenowe warunki w skórze sprzyjające rozwojowi bakterii beztlenowych wywołujących trądzik. Inicjują tworzenie zaskórników, utrudnia regenerację skóry. Przyśpieszają procesy starzenia. Powodują kumulację toksycznych metabolitów w skórze. Są powszechnie stosowane przy produkcji kosmetyków, bowiem są tanie i łatwo dostępne. Parafiny rozpuszczają większość składników kosmetycznych, stanowią też typowy wypełniacz zwiększający objętość kosmetyku w opakowaniu. Nawet najcudowniejsze składniki rozpuszczone w parafinach nie przenikają do skóry pozostając na jej powierzchni. Połknięte w szminkach odkładają się w wątrobie, nerkach czy węzłach chłonnych.

Występują w: kremach, balsamach do ciała, podkładach, pomadkach.

  • Parfum (Fragrance) – jest to ogólna nazwa, pod którą – niestety – producenci mogą ukrywać składniki niewymienione na etykiecie. Substancje te mogą powodować alergie czy wysypki.
  • Laurylosiarczan sodu (SLS, sodium lauryl sulfate) – powoduje pienienie się produktów. Może wywoływać podrażnienie skóry, a nawet atopowe zapalenie skóry. Używa się go także w przemyśle, np. do mycia garaży czy innych miejsc z tłustymi plamami.

Występują w większości produktów higieny osobistej, gdzie pienienie się jest pożądane – od mydeł po pasty do zębów (w szamponach, żelach i płynach pod prysznic).

  • Aluminium (oraz inne metale ciężkie) – może przyczyniać się do choroby Alzheimera oraz nowotworów piersi, kumuluje się w ciele, zabija bakterie naturalnie znajdujące się na naszej skórze.

Podejrzewa się , że aluminium stoi na podstawie powstawania całego szeregu chorób , albo pod wpływem odpowiednich czynników je wspiera , lub pogarsza. Szczególnie chodzi o choroby neurologiczne , ale również zaburzenia metabolizmu , jak cukrzyca oraz choroby aparatu kostnego […] Trzy systemy w organizmie są zdecydowanie dotknięte toksycznym działaniem aluminium: system produkcji krwinek, system nerwowy i kości.

Ministerstwo Zdrowia, Badania S.81

Znajduje się przede wszystkim w antyperspirantach, ale również w kosmetykach kolorowych.

  • Triklosan (triclosan) oraz triclocarban – wpływają negatywnie na gospodarkę hormonalną, w tym na tarczycę oraz mogą przyczyniać się do rozwoju bakterii opornych na antybiotyki. Gromadzą się w tkance tłuszczowej. Triklosan znaleziono także w mleku matki karmiącej oraz we krwi z pępowiny.

Znajdziesz je w: mydłach, mają działanie antybakteryjne.

  • Talk (Talc)
    UWAGA! Składnik wielu posypek dla niemowląt!!! Badania z okresu 20 lat udowadniają, że talk ma działanie wywołujące powstawanie nowotworu. Ponadto w połączeniu z łojem, potem i kosmetykami tworzy warstwę blokującą pory i zaburzającą funkcjonowanie skóry. Powoduje stany zapalne i ropne.
  • PEGi, Polyethylene Glycol (PEG), Gliko polietylenowy, PEG-20 Gliceryl Laurate,  PEG (4-200), Butylene Glycol –  również zatykają pory. Powodują stany zapalne na skórze twarzy i w pachwinach, swędzenia, wysypkę, pękanie skóry. Zanieczyszczone dioksanem (1,4-dioxane) mają działanie rakotwórcze. Nie należy stosować w czasie laktacji i ciąży.

Co robić i jakich kosmetyków używać?

Po przeczytaniu powyższego tekstu pewnie w nie jednej głowie pojawiła się myśl: „To co ja mam używać? Czy są w ogóle bezpieczne kosmetyki?”. Moja odpowiedź na to pytanie… tak, są. Jest bardzo wiele firm, które wykluczają stosowanie powyższych składników, zastępując je naturalnymi albo bezpieczniejszymi i tym samym droższymi konserwantami.

Dlatego, jeśli tylko masz wątpliwości przy wyborze właściwego kosmetyku, zaufaj sprawdzonym, certyfikowanym, kosmetykom w pełni bezpiecznym, o dobrym, przebadanym składzie a dodatkowo – co równie ważne – indywidualnie dopasowanym dla twojej skóry. 

Poniżej podaję link do kosmetyków, których używa cała moja rodzina, z uwagi na ich bezpieczeństwo, przebadane składniki i opracowanie przez Naukowy Komitet Doradczy. W celu chęci zakupu i otrzymania zniżki w wysokości 20-40% proszę o kontakt powołując się na hasło: Supermama.

https://www.arbonne.com/pl/pl/arb/EdytaSzulist/healthy-living/scientific-advisory-board

Autor: Edyta Szulist Przedsiębiorca i Konsultant Kosmetyczny

Zaobserwuj mnie na Facebooku
Źródło:
1. Informacja własna
2. Ministerstwo Zdrowia,Aluminium, Toksykologia i zdrowotne aspekty bezpośredniego użycia na skórze Wiedeń, czerwiec 2014
3. http://luskiewnik.strefa.pl/acne/toksyny.htm
4. https://www.body-challenge.pl/artykul/chemia-w-kosmetykach