Mówi się, że wśród podstawowych potrzeb noworodka oprócz tych fizjologicznych, należy wymienić bliskość rodzica i poczucie bezpieczeństwa, które ta bliskość buduje. W tym duchu wydaje się, że noszenie dziecka w chuście jest najlepszym, co można mu zaoferować w pierwszych dniach na tym świecie.

Zdarza się jednak czasami tak, że mimo najszczerszych chęci ze strony rodzica dziecko nie chce dać się zamotać w chustę. Maluch się pręży, wierci i płacze. Jakie mogą być przyczyny takiej sytuacji? Jak sobie z nią poradzić? Zgłębmy razem ten temat, żeby gładko rozpocząć przygodę z noszeniem.

Nie ta pora

Każdy z nas ma lepsze i gorsze momenty. Dotyczy to również najmłodszych. Mając to na uwadze, warto zastanowić się kiedy najlepiej zabrać się do nauki wiązania chusty z maluchem.

Bywa tak, że świeżo upieczeni rodzice, chcą razem uczyć się noszenia w chuście. To bardzo dobry pomysł. Chcąc zatem pogodzić naukę motania chust, z pracą taty decydują się na rozpoczęcie nauki wieczorem. Nie zdają sobie jednak sprawy, że nie tylko oni spotykają się z nowością. Dla niektórych maluszków nowość w postaci chusty oplatającej małe ciałko może być trudna do zaakceptowania. Zwłaszcza gdy dziecko jest zmęczone całym dniem ciężkiej pracy, jaką jest poznawanie otaczającego je świata.

Dlatego dobrze jest przystąpić do pierwszych prób z chustą, gdy mamy pewność, że niemowę jest najedzone, wyspane, zadowolone i gotowe na nowe wrażenia. W przypadku starszych pociech można próbować tuż przed porą drzemki. Najlepiej wtedy, kiedy już widać zmęczenie i dziecko ma ochotę się przytulić i odpocząć.

Lęk przed nowością

Niektóre dzieci ciągle łakną nowych wrażeń, a inne z rezerwą podchodzą do zmian w codziennej rutynie. Spektrum reakcji na nowość w otoczeniu jest szerokie. Może być tak, że to nie chusta sama w sobie jest przyczyną niepokoju, a jedynie uwidoczniła się reakcja malucha na zmianę. Materiał przesuwający się po plecach, inna pozycja, czy nietypowe ruchy rodzica mogą zaskoczyć podejrzliwego malucha.

Co możemy zrobić? Warto spróbować włączyć chustę do zabawy. Pobawić się w „nie ma, nie ma, jest”, zawijać dziecko w chustę, otulać, pohuśtać jak w hamaku. Innymi słowy pozwolić mu zobaczyć, dotknąć i poznać tę nową tajemniczą rzecz, która pojawiła się w domu. Nie zaszkodzi też wyprać chusty przed pierwszym użyciem, żeby miała przyjemny, znajomy zapach.

Stres rodzica

Ewolucja ukształtowała w noworodkach bardzo ważną umiejętność. Wyczuliła je na stan emocjonalny mamy, bo od mamy zależy dobrostan jej dziecka. Niemowlęta instynktownie wyczuwają napięcie mamy, na które reagują wzmożoną czujnością i niepewnością. Objawia się ona między innymi skłonnością do płaczu.

Chcąc zwiększyć szansę na sukces w chustonoszeniu, zadbaj o swój dobry nastrój i dobrą atmosferę w domu. Przygotuj się, by rozpocząć naukę z pozytywnym nastawieniem. Nie zrażaj się, gdy pierwsze próby pójdą gorzej, niż sobie wymarzyłaś. Zdobywanie nowych umiejętności wymaga czasu. Jeżeli stres i złość zaczynają przeszkadzać, to sygnał, by zakończyć na dziś i wrócić do tematu kolejnego dnia. Można też przećwiczyć wszystko najpierw z misiem lub lalką, żeby później z maluchem szło szybciej i pewniej. O przygotowaniu do nauki chustonoszenia pisałam tutaj.

Błędy w wykonaniu wiązania

Zdarza się tak, że rodzice próbując samodzielnie nauczyć się wiązania chusty, popełniają jakiś błąd, który wpływa na komfort i poczucie bezpieczeństwa malucha. Częstym problemem jest zbyt słabe dociąganie chusty. W prawidłowo wykonanym wiązaniu chusta stanowi oparcie dla maluszka. Możliwe jest to jedynie w przypadku prawidłowego, czyli mocnego naprężenia chusty. Są sytuacje, w których rodzicom wydaje się, że maluch próbuje się wypchnąć, uwolnić z chusty, a tak naprawdę szuka on pozycji, w której chusta da mu potrzebne oparcie.

Kolejnym aspektem związanym z wykonaniem wiązaniem może być niewystarczające podparcie ud dziecka. W poprawnie zawiązanej chuście, ciężar ciała dziecka jest rozprowadzony na chuście rozpostartej od jednego kolanka do drugiego.

Korzystając z okazji, chciałabym jeszcze przypomnieć, że rodzaj wiązania powinien być dobrany do etapu rozwoju dziecka i jego wielkości. Inne wiązanie będzie odpowiednie dla siedzącego samodzielnie 8-miesięcznego dziecka, a inne dla 3-kilogramowego noworodka. Warto przed przystąpieniem do nauki świadomie wybrać wiązanie odpowiadające potrzebom i możliwościom, zarówno noszonego, jak i noszącego.

Cierpliwość

Nam dorosłym czasem trudno zdobyć się na cierpliwość zwłaszcza w sytuacji, która jest nowa lub niekomfortowa. Tym bardziej nie należy oczekiwać, że niemowlę będzie cierpliwie znosić długotrwały proces, jakim jest pierwsze wiązanie chusty. Żeby oszczędzić sobie i dziecku nieprzyjemnego doświadczenia, warto najpierw dobrze opanować technikę wykonania wiązania, trenując bez dziecka. Pomoże to nie tylko skrócić czas wykonywania wiązania podczas próby z dzieckiem, ale też niejako przy okazji da maluchowi przeświadczenie, że rodzic wie co robi, budując tym samym poczucie bezpieczeństwa w tej nowej sytuacji.

Aspekty zdrowotne i sensoryczne

Rzadziej niż mogłoby się wydawać, problemy z nauką wiązania wynikają ze schorzeń lub wyzwań rozwojowych u dziecka. Wśród najczęstszych można wymienić:

  • wzmożone napięcie mięśniowe lub asymetria,
  • refluks lub silne ulewanie,
  • kolki i bóle brzuszka,
  • pielęgnacja, która utrwaliła nieprawidłowe wzorce ruchowe u malucha,
  • nadwrażliwość na dotyk.

Żadne z wyżej wymienionych nie oznacza, że dziecka nie można lub nie da się nosić w chuście. Jedynie jest wskazaniem do dostosowania podejścia do nauki motania, do aktualnych możliwości malucha. Warto wtedy skorzystać z pomocy doświadczonego doradcy chustonoszenia. Może przy okazji podpowie jaki specjalista mógłby pomóc dziecku, w pokonaniu wspomnianych trudności.

Próbuj i słuchaj swojego dziecka

Na koniec chciałabym zaznaczyć i przypomnieć, że mały człowiek też ma swoje nastroje, lepsze i gorsze dni, a przede wszystkim ma prawo czegoś nie chcieć. Nawet jeżeli wszyscy specjaliści mówią, że będzie to dla niego najlepsze. Od nas jako rodziców zależy co zrobimy z tą wiedzą i jak postaramy się przekonać pociechę do tego, co uważamy za odpowiednie. Jeżeli rodzicom zależy na chustonoszeniu, mają taką potrzebę, to warto próbować. To, że dziś maluch nie był zachwycony próbą motania nie oznacza, że tak samo będzie jutro. Żeby zakończyć optymistyczną nutą przypomnę, że ewolucyjnie jesteśmy „zaprogramowani” do noszenia, więc powinno się udać.

Autor: Katarzyna Hawryłko, Doradca Chustonoszenia

Źródła:
1. Noszenie dzieci, Marta Szperlich-Kosmala, Natuli – dzieci są ważne, 2019 
2. Evelin Kirkilionis, Dobrze Nosić, MAMANIA, 2013 
3. Dlaczego moje dziecko nie lubi chusty? http://zamotani.pl/dlaczego-moje-dziecko-nie-lubi-chusty/